niedziela, 26 sierpnia 2012

Wyrazy Ubolewania, cz.II

Przepraszam,
Że świecę radioaktywnie nocą
I na świat sprowadzam bezsenność niekończącą,
Ludzi wypełniając trucizną sen niszczącą.

Przepraszam,
Że się skrywam przed własnym spojrzeniem,
Wzrok wlepiając łatwo we współżyjących wady
I nie wiem już kim jestem, gasnącym płomieniem?

Przepraszam,
Że szczęście potencjalne, nawet złotym latem,
Spowijam w całun mrozu, ozwany "NIEMOŻLIWE"
I smagam wieczorami pesymizmu batem.

Przepraszam,
Że spokój zachowuję, gdy Zeus z gromem kroczy,
Ciskając w wywar nieba okrutną błyskawicę,
Zaś mżawka małoznaczna przeraża moje oczy.

Przepraszam,
Że hoduję czarną różę mroku
I miast podlać korzenie kwasem smutkobójczym
Nabijam się na kolce wyrastające wszędzie.

Przepraszam,
Że serce w mgle zamykam
I nie dopuszczam Ciebie, byś starła mleczną chmurę,
Zaś dłonią mą Twej dłoni ponownie uciekam...
Przepraszam.





***[14 stycznia 2014] Nie jestem w stanie stwierdzić, skąd wyszedł pomysł na powtórne wylanie wyrzutów sumienia, jednak jak widac, zrealizowałem I jest.
W skrócie, zwrotki odnoszą się do: zakłócania innym ludziom snu; zbytniego skupienia na wadach czyichś, miast na swoich; nie dostrzegania szczęścia; niezwykłej mej skłonności do nie przejmowania się rzeczami ważnymi, dużymi, zaś małymi – wręcz przeciwnie; samo-destrukcji mentalnej; zamknięciu.***