Państwo
Drodzy, Ludu wszystek,
Znów
zapełniam myślą świstek!
Niby
norma, zwykła sprawa,
W
sen mnie zwykle wpędza wrzawa,
Która
dzień po dniu się toczy,
Gdy
się przez Internet kroczy.
W
końcu jednak mnie chwyciło,
Do
łez niemal rozbawiło...
Śmieszna
kwestia, którą zlewam
Z
pióra na pergamin cienki.
Dziś
na myśl o tym nie ziewam,
Internecie,
wielkie dzięki!
Cóż to więc się tam odbyło?
Cóż to więc się tam odbyło?
W
średniowiecze mnie rzuciło?
Wziąłem
udział w anomaliach
Czasu
i przestrzeni dawnej?
Ach,
najwyżej Wam opiszę
Co
widziałem, w tych realiach.
„Przebudzenia moment nastał,
W
krzaku ostrym, malinowym,
Uszy
goszczą ryki krowy,
Oczy
zaś prze-widok zastał-
Sterczy
jak kochaś w rozterce
Potwór
mały, złej urody,
Widząc
ciuch mój w poniewierce,
Od stóp zdarty aż do brody.
Od stóp zdarty aż do brody.
Rzecze
stworek, gdy przeminął
Szok
prezencją mej postaci,
Że
go Toudim zwą kamraci,
Że
sam krąży, bo wywinął
Im
psikusa - wtem zaginął
Słuch
wszelaki o przyjaźni
I
jedności w zamieszkaniu.
Patrzę,
coraz bardziej świadom,
Toż
to troll jest, bez gadania!
A,
co mi tam, starszych radom,
By mi obcych wczas odprawić,
By mi obcych wczas odprawić,
Muszę,
bez zastanawiania
„Nie”
powiedzieć, się zabawić.
Za
rękę mnie łapie ten brzydal zielony
I
ciągnie za sobą, prowadzi w nieznane,
Ja
daję się skusić, me nogi spętane
Stawiają
kroczyska, wręcz jestem wzruszony,
Że
ktoś mnie powitał w tym obcym mi czasie,
Krajobraz
ukazać mi chce w pełnej krasie.
Tabliczka
po prawej od traktu stanowi,
Że
wioska „Internet” wędrowców zaprasza,
Zaprasza
i wita, Daelmiks się głowi,
Głośniejszy
wciąż bardziej go okrzyk przestrasza.
„Księciuniu,
ja zmykam!” mnie troll informuje,
Ucieka,
ja ruszam, za wzgórze docieram,
Ma
brew uniesiona niepewna co przed nią,
Z
obrazem ludności sieciowej się ścieram.
Wielka
bitwa, krwawa jatka,
Z
głębi słyszę „Twoja matka!”.
Admin
już ze śmiechu kona,
Wraz
z adminem jego żona.
Pytam
człeka: „O co sprawa...?”,
„Bzdeta,
bzdeta, przyjaciele
Wojnę
wszczęli o pierdołę.”
Tutaj
krwawa jest przeprawa
Bowiem
trup się gęsto ściele,
Ostrza
hejtem nasączone
Wieńczą
włócznie, roztańczone
W
pląsach śmierci wszelkie ludki,
Stare,
młode, w każdym wieku
Kłócą
się o nowe butki,
Ach,
trzewiki, chciałem rzec,
Chyba
pora już stąd biec,
Zanim
kto mnie wnet rozetnie,
Ruchem
wymierzonym świetnie,
Za
postawę, kolor skóry,
Bo
mam inny pogląd, który
Dla
hejtera jest kluczowy,
Nie
chcę, nie chcę stracić głowy...
Ulotniłem
się czym prędzej,
Nie
chcę wracać nigdy więcej.”
Powiesz,
widzu: „Chaos zdobi
Twojej
wypowiedzi słowa”,
Jednak
spójrz, jak to się robi
W sieci - ciągle kłótnia nowa.
W sieci - ciągle kłótnia nowa.
Choć
nie zawsze i nie wszędzie,
(czasem
„wybacz”, „proszę”, „dzięki”
da
się spotkać, przeszłe dźwięki...),
Tak
już jest i tak to będzie...
Co
zostaje?
Uśmiech
wielki!
***[18 stycznia 2014] Zainspirowany ostatnimi wizytami w Internecie, szczególnie słowami „nie podnoście na nas czcionki”, (niestety ustalenie autora nie leży w zakresie moich możliwości, bowiem post zawierający powyższy cytat oraz... jak mnie pamięć nie myli około 100-150 komentarzy został usunięty), rozbawiony niebywale, postanowiłem, że dokonam krótkiego opisu niektórych, lub nawet (o zgrozo) większości mieszkańców globalnej wioski.
Dlaczego akurat historia dzieje się w średniowieczu? W pierwszej chwili odrzekłbym, że nie wiem, tak mi do łba weszło, ale potem uświadomiłem sobie, że włócznia była jednym z pierwszych elementów, które co do konstrukcji wiersza zrodziły się w mej głowie. Teraz nie jest to broń specjalnie popularna, a jednak... czuję się jak w tych średnich wiekach, czuję, że właściwie niewiele się zmieniło.
Troll zaprowadził mnie na pole bitwy hejterów i innych równie barwnych postaci, mogłem być rozsądny, a jednak nie byłem, no i dałem się wciągnąć.
***[18 stycznia 2014] Zainspirowany ostatnimi wizytami w Internecie, szczególnie słowami „nie podnoście na nas czcionki”, (niestety ustalenie autora nie leży w zakresie moich możliwości, bowiem post zawierający powyższy cytat oraz... jak mnie pamięć nie myli około 100-150 komentarzy został usunięty), rozbawiony niebywale, postanowiłem, że dokonam krótkiego opisu niektórych, lub nawet (o zgrozo) większości mieszkańców globalnej wioski.
Dlaczego akurat historia dzieje się w średniowieczu? W pierwszej chwili odrzekłbym, że nie wiem, tak mi do łba weszło, ale potem uświadomiłem sobie, że włócznia była jednym z pierwszych elementów, które co do konstrukcji wiersza zrodziły się w mej głowie. Teraz nie jest to broń specjalnie popularna, a jednak... czuję się jak w tych średnich wiekach, czuję, że właściwie niewiele się zmieniło.
Troll zaprowadził mnie na pole bitwy hejterów i innych równie barwnych postaci, mogłem być rozsądny, a jednak nie byłem, no i dałem się wciągnąć.
Bawcie
się dobrze :D ***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz