niedziela, 23 lutego 2014

Olbrzymy

Tak, znów opuściła mieścinę rodzinną,
Marznięciem znudzona się gruda stopiła
Na wstęgę wodnistą, tak długą, a zwinną.
Perfekcję swym dłutem, ideał rzeźbiła,

Iluzję kształtów i imaginadeł
Wyrytą w skale, lecz nic nie prawdziwą,
Teraz w draperii liściastych widziadeł,
Scenę spłynięcia widzących ckliwą.

Dwie tylko skały, (zerwane świadomym
Nurtu rozpędem), ze ściany kamienie,
Gdy Wingthor w szaleństwie upuścił swe gromy
I spadły na owe, raziły je tchnieniem,
Dwa tylko twory się stały realne.

Niezdarne olbrzymy natury skalistej,
Wzrok posyłają by widok pochłonąć,
Przeniknąć kopułę istoty wieczystej,
Nie tylko pytań strumieniem wciąż zionąć,
Nie odbić spojrzenia intrygi pełnego,

Lecz przejść przez barierę i zwrotną odpowiedź
Przyjąć w przestrzenie umysłu jasnego.

***

Kordieryt, niebieski z fioletem szlachetny,
Kamień połknięty przez postać z pioruna
Zrodzoną, minerał błysk tworzy prześwietny.

Pęka spokoju i harmonii struna,
Gdy wsuwa się kryształ w (nie-)
ŚWIADOME ciało.

***

Jeden z gigantów, jak słoń w porcelanie,
Po naczyń trzasku się miota szkaradnie
W okowach wąwozu zdeptane ściełanie,
Gniecenie podłoża przychodzi mu snadnie.

Słońce za Słońcem... drugiego przeszywa
Ból po przebiciu igiełką, odzywa
Się miejsce, gdzie nić wieki temu wpleciona
Wiązać poczęła codzienność z zaklętym.

Obrót niezmienny za obrotem koła...
Widzi głaz żywy cierpienie głaz-brata,
Urok, choroba, z kryształu krata.

Nareszcie o zmianę, o przerwanie woła
Klątwy błyszczącej nasz kamienny duch.

***

Chwyta swe myśli, w młot je formuje,
Rusza rozdarty, narzędzie podnosi,
Ruchem miażdżącym piersiową stratuje
Klatkę, "przebaczyć" we wnętrzu go prosi.

Serce wypada skaliste z kryształem,
Spojrzenie radosne, lecz aby nie z żalem?



*** [23 lutego 2014] Znałem kiedyś dwójkę ludzi, ich wspólne bytowanie trwało bardzo długo, zżyci byli niebywale, przyjaźń ich łączyła całkiem wspaniała. Zaistniał problem w środku jednej z nich, nie jest ważne jaki, ważne jednak, że coś jej bardzo mocno ciążyło. Druga z nich, gdy skończyła jej się cierpliwość i wytrzymałość spoglądania na ból, próbowała postawić tą pierwszą do pionu. Jak zakończyła się cała sprawa, tego nie wiem. Ale wiem, że do pewnego momentu warto próbować.
A może to była jedna i ta sama osoba? ***

2 komentarze:

  1. Gratuluję właśnie otrzymujesz nominacje Liebster Blog Award :D
    Po szczegóły zapraszam http://marcin92.blogspot.com/2014/03/nominacja-liebster-blog-award.html
    Życzę miłej zabawy Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że za ciemno na dworze i nie wyjdę już dzisiaj z domu D:

      Usuń