1. Smakiem jej warg się
schylam kuszony,
Odzieży opiętej
gwałtownie nie zdzieram,
Lecz ściągam powoli,
JA nieprzymuszony.
Smaruję jej ciało,
oliwkę w nie wcieram,
Rozgrzewam powoli
receptor czuciowy-
Upajam panienkę
gorącemi słowy,
Wodzę palcami, jak
piórkiem po skórze,
Ni śladu,
ni cegły po dzielącym murze,
Co zwykle
bytuje pomiędzy obcymi.
Pływają opuszki przez
niewieście włosy,
Jak wiatr co przechodzi
przez zbożowe kłosy,
Krągłości i wzgórza,
pagórki widnieją,
Do ranka daleko, koguty
nie pieją
I się nie odważą,
gdy takie w pobliżu
Są kształty
przesłodkie i w pełnym negliżu.
2. Smakiem
jej warg się schylam kuszony...
3. Smakiem
jej warg się schylam kuszony...
17. Smakiem
metalu się schylam kuszony...
xxx. Do
blasku metalu się schylam kuszony...
Do blasku metalu się
schylam zmuszony,
Schemat wypełniam i
słupek znów niższy
Temperatury znów zera
jest bliższy,
Blachy nie umiem
rozciągnąć zdziwiony,
Lecz patrząc realnie,
czy jest gdzie różnica?
(Raz jeden czy setny)
że nie widzę lica?
Smaruję olejem jej
stawy zmęczone,
Wytarte, skrzypiące,
choć ciało wciąż młode.
By nieco orzeźwić się
ruszam po wodę,
Wylewam na twarz swą i
nagle strwożone
Są myśli stłoczone
pod warstwą fizyczną,
Bo patrzę na ręce i
widzę maszynę,
I jestem ludzkością,
i też noszę winę,
I mózg mój spaczony,
w tę fazę lityczną
Dziś wkracza,
niezwykłe jak łatwo się stacza.
*** [26 stycznia 2014]
Seks, tak, seks, jest obok, nad, pode mną, jest wszędzie, zawsze
towarzyszył ludzkości, to normalne, to naturalne, ale ilość,
gęstość, stężenie, forma, jaką przybiera obecnie, chwilami
wymyka się to spoza moich możliwości przyjmowania i ogarniania.
Kolejny raz zainspirował mnie internet, a konkretnie jeden z
bloggerów, swoją postawą, a właściwie zmianą swojej postawy.
Uświadomieniem sobie.
Tekst skrobany z perspektywy osoby, która zabrnęła, zabrnęła, wpadła w schemat, powtarzalność, rutynę, pierwsza, druga próba, było niezwykle, ale n-ty raz, przyjemność stała się przymusem, a moment zrozumienia, że człowiek stał się seks-maszyną, robotem, cóż, jak widać, to już mniej przyjemne.***
Tekst skrobany z perspektywy osoby, która zabrnęła, zabrnęła, wpadła w schemat, powtarzalność, rutynę, pierwsza, druga próba, było niezwykle, ale n-ty raz, przyjemność stała się przymusem, a moment zrozumienia, że człowiek stał się seks-maszyną, robotem, cóż, jak widać, to już mniej przyjemne.***