środa, 8 stycznia 2014

Krótki wiersz o zmęczeniu.

I wtopił swe ciało w deseczki mięciutkie,
Oddechy przeciągłe miał, raczej nie krótkie.

Nim legła zmęczona na oko powieka,
Wyszeptał do drewna, wyszeptał w podłoże,
Wyszeptał, że nie ma innego człowieka,
Że niczym chwilowo są polarne zorze,
Że snów, sennych wizji i tak nie ozdobią,
Narośli zmęczenia i tak nie zeskrobią.

On zasnąć nie zdoła, nie jeden w pobliżu,
Ni zasnąć, ni powstać z miękkiego podłoża,
Ubrani fizycznie, lecz w ducha negliżu,
Nie uśpi ich nawet kojący szum morza.



***[8 stycznia 2014] Czyli krótki wiersz o zmęczeniu, bezsenności, chwilach samotności i wpatrywaniu się w rzeczy piękne, co jednak nie wpływa pozytywnie na jakość snów, wiersz o odkrywaniu się nocą
A personalnie
Błagam o chwilę odpoczynku bez stresu ***  

2 komentarze:

  1. Zaczytałam się i przestać nie mogę. Im bardziej w głąb bloga kroczę tym trudniej się wyrwać i zejść na pobocze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im dalej, tym dziwniej, w mej opinii, ale nie wyrzekam się tego, a jedynie spełniam, widząc opinię taką, jak wyżej.

      Usuń