Morze ciemnozielonych igieł na brunatnych ramionach
ugina się pod ciężarnym sklepieniem nieba,
rodzącym w agonii zamarzające pociski,
płatki błękitnobiałego kurzu
zdobiące fundamenty leśnych kniei.
Grzebią drewnianą chatę w swych czułych objęciach,
przyrzekając miłość...
Nieopodal śpiącego domku woda niewinna
boleśnie żłobi swym dłutem ścieżkę,
niosąc pamiątki kamienne po wędrówce leśnej,
by zniknąć w otchłani martwego oceanu.
Drzewa słuchające z uwagą legend
opowiadanych przez stare wilki
szykują się do snu.
Ruda poszukiwaczka orzechów
przeskakuje między koronami.
Wiatr niesie kojący zapach nocy
unosi w górę śnieżnobiałą kołdrę.
Coraz słabiej widoczne
szczyty gór niezmiennych i wiecznych
na swych tronach królewskich
zarządzają cichy zmrok...
***[23 listopada 2013] Cóż rzec. Nie mam bladego pojęcia, czemu wtedy wzięło mnie na leśne wędrówki, jedyne, co pamiętam, to to, że nie spodziewałem się ni trochu, że to miejsce stanie się tak ważną częścią mojego życia. Bez rymów, forma leży, ale temat wciąż aktualny, poczekajmy na pierwszy opad śniegu. I zamknijmy oczy, wsłuchując się w opowieści starych wilków.***
ugina się pod ciężarnym sklepieniem nieba,
rodzącym w agonii zamarzające pociski,
płatki błękitnobiałego kurzu
zdobiące fundamenty leśnych kniei.
Grzebią drewnianą chatę w swych czułych objęciach,
przyrzekając miłość...
Nieopodal śpiącego domku woda niewinna
boleśnie żłobi swym dłutem ścieżkę,
niosąc pamiątki kamienne po wędrówce leśnej,
by zniknąć w otchłani martwego oceanu.
Drzewa słuchające z uwagą legend
opowiadanych przez stare wilki
szykują się do snu.
Ruda poszukiwaczka orzechów
przeskakuje między koronami.
Wiatr niesie kojący zapach nocy
unosi w górę śnieżnobiałą kołdrę.
Coraz słabiej widoczne
szczyty gór niezmiennych i wiecznych
na swych tronach królewskich
zarządzają cichy zmrok...
***[23 listopada 2013] Cóż rzec. Nie mam bladego pojęcia, czemu wtedy wzięło mnie na leśne wędrówki, jedyne, co pamiętam, to to, że nie spodziewałem się ni trochu, że to miejsce stanie się tak ważną częścią mojego życia. Bez rymów, forma leży, ale temat wciąż aktualny, poczekajmy na pierwszy opad śniegu. I zamknijmy oczy, wsłuchując się w opowieści starych wilków.***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz