Witajcie ponownie! Dzisiaj zaczniemy
od komentarza, bo bez niego poniższy tekst wydawać się może
zrozumiały co do logiki, ale niezrozumiały co do wszystkich
odniesień w nim zawartych, a to wyjątkowo ważne tym razem, temat
przecież niecodzienny dość.
Pomysł narodził się 12. grudnia, czyli dzień, a właściwie późny wieczór, przed 12. rocznicą śmierci lidera zespołu Death - Chucka Schuldinera. Oto hołd dla kogoś, kto dał mi tak wiele, nawet o tym nie wiedząc. Nikt kryształem nie jest, nie był i nie będzie, ale ten człowiek to postać naprawdę wyjątkową w historii muzyki... i też mojej. Każda zwrotka odnosi się do jednej płyty „Śmierci”, ostatnia zaś...
Co więc konkretnie tutaj mamy? Na początku poruszyłem kwestię fascynacji Chucka horrorami, dzięki której mamy np. „Evil Dead”. Cały album „Scream Bloody Gore” (1987r.) do dzisiaj wzbudza we mnie niesamowite pokłady energii (aż chce się żyć, o ironio-patrząc na niektóre tytuły :D), a pierwszy riff „Zombie Ritual” hipnotyzuje.
Druga płyta pod względem liryki była ambitniejsza, opatrzona nazwą „Leprosy” (1988r.). Co mnie ruszyło? Zdecydowanie wers z utworu tytułowego, brzmiący „Their lives decay before their eyes”. Czy nie taka jest bowiem prawda? Życie rozpada się ludziom na ich oczach, czy to fizyczne czy duchowe. Druga część strofy tyczy się mocarnego „Pull the Plug”, pisanego z pozycji osoby żyjącej wyłącznie dzięki aparaturze medycznej. Krótkie, acz dobitne słowa: „Life ends so fast, so take your chance / And make it last” sprowokowały mnie do podobnych przemyśleń, stąd rozważania na temat ilości uderzeń serca, że może, skoro nie jest ich tak wiele przed nami, można zebrać poślady i ruszyć do boju?
Zwrotka trzecia, tycząca się albumu „Spiritual Healing” (1990r.), odnosi się głównie do utworu „Within the Mind”, bardzo pozytywnego i motywującego. „This power lies within the mind / Gain wisdom through abilities / Change what's to come in future time / Avoiding pain and misery” - te słowa mówią same za siebie.
Strofa numer cztery? Czyli przełomowa płyta „Human” (1991r.). No i teksty dotyczące właśnie człowieka, jego pokręconej natury, której doświadczamy dzisiaj coraz bardziej... Co mnie inspirowało? Szczególnie dzieło tytułowane „Sercet Face”, gdzie widnieją słowa: „Life is a twisted maze of obstacles / Presented by people with a secret face”. Co tu dużo mówić – kłamstwa, kłamstwa wszędzie, a życie to ich mieszanka prezentowana nam w większości przez dwulicowych koczkodanów.
Potem mamy do czynienia z „Individual Thought Patterns” (1993r.), gdzie zapatrzyłem się w utwór zamykający ten szalony krążek - „The Philosopher”, gorąco polecam, warto się zagłębić, choćby dla momentów takich, jak nastepujący: „Lies feed your judgement of others / Behold how the blind lead each other”. Przeca tak wiele opinii opartych jest na nieprawdzie.
Kolejny album, czyli „Symbolic” (1995r.), zaoferował m.in.: „Empty Words” (swoją drogą pierwszy, który usłyszałem) oraz „1,000 Eyes”. Tematu „Pustych Słów” nietrudno się domyślić, drugi dotyczy zaś utraty prywatności, jaka następuje w obecnych czasach i właśnie na kanwie tych dwóch tekstów powstała zwrotka szósta.
Na koniec Chuck i spółka zaserwowali nam „The Sound of Perseverance” (1998r.), krążek zaczynający się od utworu „Scavenger of Human Sorrow”, kolejny zaś tytułowany jest „Bite the Pain”. Jaki z tego wniosek? Jaki wniosek ze słów „I will not feed your hunger, instead / I bite the pain / looking not back, but forward / I bite down hard” płynie?
Chuck odszedł 13. grudnia 2001 roku, po dwóch latach, chwilami bardziej, a chwilami mniej udanej walki z nowotworem mózgu. Jak sam rzekł: „I am past, a story to tell / tell it.”.
Opowiadam więc z całych sił...
Krucha Sztuka Egzystencji.
Ty, co go filmy w strach oblekane,
Zainspirowały do dźwięków pisania,
Pierwszych wersetów na kartach stawiania
W szeregi rytmiczne, z energii składane,
Nowością znaczone, ZombieRytuałem,
Któremu uwagę nie tylko ja dałem...
Ty, któryś widział, że trąd wchodzi między
Myśli, pragnienia, rozkłada organy,
Że gnije niejeden pół-żywy w swej nędzy,
Bo narząd logiki jest zdeformowany...
Ty, któryś widział, że serca uderzeń
Tak mało, tak szybko, że w wyniku zderzeń
Z szansami czy szansą - jedyną być może!
Jest pora opuścić lenistwa łoże.
Ty, któryś widział, że w głębi ukryta
Moc i potęga łatwowydobyta
Możliwość ma zostać, kiedy odbędziemy
Niezbędne nam wszystkim duchowe leczenie.
By przyszłość odmienić, w kontrolę wejdziemy-
Obcymi się staną i ból, i cierpienie.
Ty, któryś mówił, że życie zmieloną
Papką jest przeszkód, tworzoną przez ludzi,
co maski ściskanie codziennie ich budzi,
Mieszanką kłamstewek do końca przeczoną...
Nawet gdy winy wrzynają się w oczy,
Gdy kula wyrzutów ze szczytu się toczy,
Miażdżąc psychikę, zdobyczy złaknioną.
Ty, coś ogłaszał ślepotę mentalną
Co poza skorupą panuje łamliwą,
Gdzie fałsz dla wartości jest rzeczą letalną,
Dla człeka brudnego, co drogą krzykliwą
Za rękę prowadzi bandę mu równych,
Co w świecie obecnym uchodzą za głównych,
Zerwane wiązanie ich z rzeczywistością,
Zaś prawda bolesna w ich gardle jest ością.
Ty, któryś wiedział, że ostrza werbalne
Potrafią rozrywać raz-dwa pociągnięciem
Frazesu pustego idealnym cięciem
I ufność otwartość zmieniać w anormalne.
Ty, któryś wieszczył, że tysiące gałek
Oblepią codzienność, a my zniewoleni
Stracimy prywatność przez świat otoczeni,
Zdeptani będziemy przez globalny wałek.
Ty, któryś smutku padlinożercę
Dostrzegał i jego apetyt parszywy.
Ty, co twierdziłeś "miast karmić, uśmiercę"
Miast stać się ofiarą, odszedłeś stąd żywy...
Ty, choć pożarty chorobą złowrogą,
Co kruchość życiała nieraz dostrzegałeś,
Lecz mimo słabości wciąż szedłeś swą drogą
I chociaż czas niknął Ty się nie poddałeś...
Tyś jest opowieścią dzisiejszą i dawną
Tyś jest opowieścią i dnia jutrzejszego.
Została nam mądrość, bogactwa wielkiego
Pokłady nam dałeś, by serce duch sprawną
Maszyną nam były, bez iskier chodziły,
O dzięki Ci, Mistrzu za wszystkie Twe słowa...
***Dziękuję, że dotarliście aż tutaj.***
Pomysł narodził się 12. grudnia, czyli dzień, a właściwie późny wieczór, przed 12. rocznicą śmierci lidera zespołu Death - Chucka Schuldinera. Oto hołd dla kogoś, kto dał mi tak wiele, nawet o tym nie wiedząc. Nikt kryształem nie jest, nie był i nie będzie, ale ten człowiek to postać naprawdę wyjątkową w historii muzyki... i też mojej. Każda zwrotka odnosi się do jednej płyty „Śmierci”, ostatnia zaś...
Co więc konkretnie tutaj mamy? Na początku poruszyłem kwestię fascynacji Chucka horrorami, dzięki której mamy np. „Evil Dead”. Cały album „Scream Bloody Gore” (1987r.) do dzisiaj wzbudza we mnie niesamowite pokłady energii (aż chce się żyć, o ironio-patrząc na niektóre tytuły :D), a pierwszy riff „Zombie Ritual” hipnotyzuje.
Druga płyta pod względem liryki była ambitniejsza, opatrzona nazwą „Leprosy” (1988r.). Co mnie ruszyło? Zdecydowanie wers z utworu tytułowego, brzmiący „Their lives decay before their eyes”. Czy nie taka jest bowiem prawda? Życie rozpada się ludziom na ich oczach, czy to fizyczne czy duchowe. Druga część strofy tyczy się mocarnego „Pull the Plug”, pisanego z pozycji osoby żyjącej wyłącznie dzięki aparaturze medycznej. Krótkie, acz dobitne słowa: „Life ends so fast, so take your chance / And make it last” sprowokowały mnie do podobnych przemyśleń, stąd rozważania na temat ilości uderzeń serca, że może, skoro nie jest ich tak wiele przed nami, można zebrać poślady i ruszyć do boju?
Zwrotka trzecia, tycząca się albumu „Spiritual Healing” (1990r.), odnosi się głównie do utworu „Within the Mind”, bardzo pozytywnego i motywującego. „This power lies within the mind / Gain wisdom through abilities / Change what's to come in future time / Avoiding pain and misery” - te słowa mówią same za siebie.
Strofa numer cztery? Czyli przełomowa płyta „Human” (1991r.). No i teksty dotyczące właśnie człowieka, jego pokręconej natury, której doświadczamy dzisiaj coraz bardziej... Co mnie inspirowało? Szczególnie dzieło tytułowane „Sercet Face”, gdzie widnieją słowa: „Life is a twisted maze of obstacles / Presented by people with a secret face”. Co tu dużo mówić – kłamstwa, kłamstwa wszędzie, a życie to ich mieszanka prezentowana nam w większości przez dwulicowych koczkodanów.
Potem mamy do czynienia z „Individual Thought Patterns” (1993r.), gdzie zapatrzyłem się w utwór zamykający ten szalony krążek - „The Philosopher”, gorąco polecam, warto się zagłębić, choćby dla momentów takich, jak nastepujący: „Lies feed your judgement of others / Behold how the blind lead each other”. Przeca tak wiele opinii opartych jest na nieprawdzie.
Kolejny album, czyli „Symbolic” (1995r.), zaoferował m.in.: „Empty Words” (swoją drogą pierwszy, który usłyszałem) oraz „1,000 Eyes”. Tematu „Pustych Słów” nietrudno się domyślić, drugi dotyczy zaś utraty prywatności, jaka następuje w obecnych czasach i właśnie na kanwie tych dwóch tekstów powstała zwrotka szósta.
Na koniec Chuck i spółka zaserwowali nam „The Sound of Perseverance” (1998r.), krążek zaczynający się od utworu „Scavenger of Human Sorrow”, kolejny zaś tytułowany jest „Bite the Pain”. Jaki z tego wniosek? Jaki wniosek ze słów „I will not feed your hunger, instead / I bite the pain / looking not back, but forward / I bite down hard” płynie?
Chuck odszedł 13. grudnia 2001 roku, po dwóch latach, chwilami bardziej, a chwilami mniej udanej walki z nowotworem mózgu. Jak sam rzekł: „I am past, a story to tell / tell it.”.
Opowiadam więc z całych sił...
Krucha Sztuka Egzystencji.
Ty, co go filmy w strach oblekane,
Zainspirowały do dźwięków pisania,
Pierwszych wersetów na kartach stawiania
W szeregi rytmiczne, z energii składane,
Nowością znaczone, ZombieRytuałem,
Któremu uwagę nie tylko ja dałem...
Ty, któryś widział, że trąd wchodzi między
Myśli, pragnienia, rozkłada organy,
Że gnije niejeden pół-żywy w swej nędzy,
Bo narząd logiki jest zdeformowany...
Ty, któryś widział, że serca uderzeń
Tak mało, tak szybko, że w wyniku zderzeń
Z szansami czy szansą - jedyną być może!
Jest pora opuścić lenistwa łoże.
Ty, któryś widział, że w głębi ukryta
Moc i potęga łatwowydobyta
Możliwość ma zostać, kiedy odbędziemy
Niezbędne nam wszystkim duchowe leczenie.
By przyszłość odmienić, w kontrolę wejdziemy-
Obcymi się staną i ból, i cierpienie.
Ty, któryś mówił, że życie zmieloną
Papką jest przeszkód, tworzoną przez ludzi,
co maski ściskanie codziennie ich budzi,
Mieszanką kłamstewek do końca przeczoną...
Nawet gdy winy wrzynają się w oczy,
Gdy kula wyrzutów ze szczytu się toczy,
Miażdżąc psychikę, zdobyczy złaknioną.
Ty, coś ogłaszał ślepotę mentalną
Co poza skorupą panuje łamliwą,
Gdzie fałsz dla wartości jest rzeczą letalną,
Dla człeka brudnego, co drogą krzykliwą
Za rękę prowadzi bandę mu równych,
Co w świecie obecnym uchodzą za głównych,
Zerwane wiązanie ich z rzeczywistością,
Zaś prawda bolesna w ich gardle jest ością.
Ty, któryś wiedział, że ostrza werbalne
Potrafią rozrywać raz-dwa pociągnięciem
Frazesu pustego idealnym cięciem
I ufność otwartość zmieniać w anormalne.
Ty, któryś wieszczył, że tysiące gałek
Oblepią codzienność, a my zniewoleni
Stracimy prywatność przez świat otoczeni,
Zdeptani będziemy przez globalny wałek.
Ty, któryś smutku padlinożercę
Dostrzegał i jego apetyt parszywy.
Ty, co twierdziłeś "miast karmić, uśmiercę"
Miast stać się ofiarą, odszedłeś stąd żywy...
Ty, choć pożarty chorobą złowrogą,
Co kruchość życiała nieraz dostrzegałeś,
Lecz mimo słabości wciąż szedłeś swą drogą
I chociaż czas niknął Ty się nie poddałeś...
Tyś jest opowieścią dzisiejszą i dawną
Tyś jest opowieścią i dnia jutrzejszego.
Została nam mądrość, bogactwa wielkiego
Pokłady nam dałeś, by serce duch sprawną
Maszyną nam były, bez iskier chodziły,
O dzięki Ci, Mistrzu za wszystkie Twe słowa...
***Dziękuję, że dotarliście aż tutaj.***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz